Czy piłeczki antystresowe faktycznie pomagają się odstresować?

Mit piłeczek antystresowych

 

 

Piłeczki antystresowe, czyli miękkie piłki wielkości piłek tenisowych tyle, że z gąbki, zdobywają coraz większą popularność. Ich ściskanie ma podobno redukować napięcie i stres. Piłki stają się o tyle popularne, że są niewielkie i nie przeszkadzają w pracy. Można je często spotkać w biurach. Tak naprawdę używanie tych piłeczek może bardziej zaszkodzić niż pomóc!

 

W myśl dialektyki pomiędzy naszym ciałem a psychiką (nasza psychofizjologia), pewne stany emocjonalne, do których zaliczymy stres, napięcie, zdenerwowanie czy pobudzenie, wpływają na nasz organizm. W sytuacji zdenerwowania uwalniana jest, między innymi, adrenalina, która jest pośrednio odpowiedzialna za szybsze krążenie, szybki i płytki oddech, skurcze mięśni. Radość wpływa na odprężenie ciała, uwalnia mimowolne ruchy mimiczne, które skutkują uśmiechem, nawet śmiechem. Tak samo jednak nasze ciało może wpływać na nasz stan emocjonalny! Kiedy jest Ci smutno, staraj się zagryźć ołówek – weź go do ust (prostopadle do nosa) i zaciśnij na nim zęby. Mięśnie, które wezmą udział w tym zacisku, biorą również udział w uśmiechaniu się. W ten sposób smutek może chwilowo ustąpić miejsca emocjom pozytywnym. Tak samo jest z napinaniem mięśni. Kiedy będziesz napinać mięśnie, szybko opanuje Cię agresja, chęć rywalizacji, być może również zdenerwowanie, napięcie, na pewno pobudzenie. Psychika dostaje sygnał, że skoro napinasz mięśnie, to musi być jakiś ku temu powód, najprawdopodobniej jakieś zagrożenie.

 

Ściskanie w ręku piłeczek antystresowych, poprzez napinanie mięśni, raczej wzmaga pobudzenie niż je zmniejsza. Pomysł na piłeczki antystresowe powstał, prawdopodobnie, w wyniku nadinterpretacji tezy o odstresowującym charakterze wysiłku fizycznego. W tym twierdzeniu jest sporo prawdy. Odstresowujące jest granie w piłkę lub w badmingtona, kiedy to męczymy organizm tak, że po grze musi odpocząć – rozluźnić się. Podczas ściskania piłeczki takiego wysiłku nie wykonujemy. Kolejna zasada, która decyduje o skuteczności sportu w odstresowywaniu się jest taka, że myśli, które nas stresują nie przenosimy na boisko. W biurze, kiedy ściskamy piłeczkę, myślimy o sprawach, które nas stresują. W myśl teorii przenoszenia pobudzenia, powstałe wskutek zaciskania piłeczki napięcie może być przez nas przeniesione i zinterpretowane w taki sposób, że, skoro się pojawiło, to pewnie jest wynikiem stresującej sytuacji, niż zaciskania piłeczki! Polecam jednak więcej wysiłku!

Poszukujesz bardziej uporządkowanej wiedzy?
Sprawdź pakiet SPEED READER PL 2.0!

comments powered by Disqus